Z cyklu OBUCHEM W ŁEB: Płać haracz, bo możemy cię ukarać

Oglądając filmy gangsterskie łatwo orientujemy się, na czym polega haracz. To opłata za wyimaginowaną „ochronę” (głównie przed pobierającymi ów haracz). To podstawa „mafijnej” ekonomii, czysty nieopodatkowany dochód, a narzędzia nacisku i gwarancje stałości to: demolka, mordobicie i wreszcie likwidacja interesu bądź właściciela. Tyle mafia, znana z filmów, ewentualnie z rodzimych procesów branżowych (paliwowa, węglowa, VAT-owska itp.).

Jest też rozbuchana, ale legalna placówka, w formie działania nieodległa od mafii, która okrzepła w okresie pandemii i wzmocniła się okropnościami wojny w Ukrainie. Po okresie prosperity „covidowy lockdown” zachwiał stabilnością gospodarki i okazał się dramatyczny dla wielu przedsiębiorców, którzy musieli ograniczyć biznes lub go zamknąć. Istotny był też w tym przypadku „timing”: jedni mieli rezerwy, inni chcieli „zastawić się” tarczą. Liczba zadłużonych rosła w postępie geometrycznym.

I tu w ramach akcji pomocowej wkroczył Krajowy Rejestr Długów z Wrocławia, do którego docierało (i dociera) coraz więcej jednostronnych wpisów o zadłużonych. Żerując z jednej strony na sytuacji prawdopodobnych, ale jeszcze nie uprawomocnionych poszkodowanych, z drugiej strony – na z różnych powodów podmiotach zadłużonych – zaczyna obwieszczać światu o rosnącej liście tych ostatnich. Dla KRD to czas na to, by zbierać „haracz” od rannych, poszkodowanych i naiwnych.

Dobrze wypracowanymi od lat metodami zastraszania społecznego wymusza: wykup abonament. Powód? Firmy masowo otrzymują komunikaty: uważaj, zostałeś zweryfikowany w KRD.

Nieuczciwe nieobiektywne raporty i raporciki, przygotowywane tylko i wyłączenie by zwrócić na siebie uwagę o rzekomo zbliżających się upadłościach firm różnych sektorów gospodarki, są podchwytywane przez szukające taniej sensacji media. Jednocześnie niszczą wiarygodność przedsiębiorców, i tak już nadszarpniętą walką o przetrwanie. Odzyskanie dobrego imienia to proces żmudny i często wręcz nierealny, trafia sią na listę dłużników KRD łatwo, zarazem bardzo trudno lub wręcz niemożliwe jest z niej zniknąć.

Ogromna rzesza propagandzistów z KRD nastawiona jest na straszenie, celem nabijania kabzy firmie. Nie odpowiadają przed nikim i nikt nie ponosi konsekwencji za pomyłki niesłusznej kwalifikacji – KRD działa w myśl hasła: „ZAŁATWIMY CIĘ NA AMEN – ALBO WYKUPISZ NASZĄ USŁUGĘ”.

To są czysto „mafijne” metody w glorii prawa, „haracz” pobierany na podstawie przepisów i za aprobatą państwowych instytucji finansowych, a w aktualnym totalnym kryzysie działanie wielce nieetyczne.

I jak zwykle mafia ostrzega swoich przed wszystkimi, ale nie przed samym sobą.

Autor powyższego też trafi niebawem na jedną z list, bo był Wam winien tę relację o rozbójnikach gospodarczych w biały dzień, totalnej recydywie i tłuczeniu kasy poza mennicą.

Jan Krzysztof Janota

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *