Pod koniec kwietnia w Pekinie odbyło się międzynarodowe forum, zwołane z okazji 50-ciolecia wynalezienia artemizyny, leku na malarię, który zmienił świat i podkreślił rolę naturalnych związków w procesie odkrywania leków.
W latach 60. XX w. specjaliści na całym świecie głowili się nad wynalezieniem nowego, bardziej skutecznego leku na malarię, która dziesiątkowała wtedy ludność wielu krajów Afryki oraz Azji, w tym również niektórych regionów Chin. Przebadano 240 tys. substancji, ale żadna z nich nie okazała się skuteczna w walce z tym zakażeniem. Nowy lek był niezbędny, bo coraz mniej skuteczna stawała się chlorochina (pochodna chininy), starszy lek przeciwzapalny i pierwotniakobójczy. Zgodę na badania nad lekiem wydał sam Mao Zedong.
Tradycyjna medycyna chińska w walce z malarią
Malaria zajmuje wyjątkowe miejsce w annałach historii. Przez tysiąclecia jej ofiarami byli zarówno książęta i żebracy. Tylko w XX wieku malaria pochłonęła od 150 do 300 milionów istnień ludzkich, odpowiadając za 2 do 5 procent wszystkich zgonów (Carter i Mendis, 2002). I chociaż dziś jej głównymi ofiarami jest uboga ludność Afryki Subsaharyjskiej, Azji, dorzecza Amazonki i innych regionów tropikalnych, aż 40 procent ludności świata nadal mieszka na obszarach, na których przenoszona jest malaria.
Chińska uczona Youyou Tu postanowiła sięgnąć do przepisów starożytnej medycyny chińskiej. Był rok 1969, w czasy największego nasilenia tzw. rewolucji kulturalnej w Chinach, kiedy naukowcy byli uznawani za niższą klasę społeczną.
Tu przepracowała ponad 2 tys. starożytnych przepisów na leki i do 1971 r. sporządziła wraz ze swym zespołem 380 ekstraktów ziół z ponad 200 roślin, które przetestowała na myszach. Przydatne okazało się tylko jedno zioło o nazwie Artemisia annua (tzw. bylica roczna); w starożytności wykorzystywano ją do leczenia gorączki. Sposób przyrządzania tego zioła badaczka znalazła w tekście pochodzącym sprzed 1600 lat. Początkowo jednak mikstura słabo działała.
Upór nagrodzony
Wydawało się, że poszukiwanie leku przeciwmalarycznego po raz kolejny się nie powiedzie. Tu doszła wtedy do wniosku, że stara receptura przygotowywania preparatu w gorącej wodzie jest niewłaściwa, ponieważ wysoka temperatura niszczy dobroczynne działanie bylicy. Miksturę przestano parzyć i zaczęto sporządzać w ciepłej wodzie. To była właściwa droga. W 1972 r. nowy preparat wykazywał dużą skuteczność w eksperymentach na myszach, a potem na małpach.
Youyou Tu wykazała się odwagą jako naukowiec. Kiedy postanowiono przeprowadzić pierwsze badania kliniczne, najpierw wypróbowała lek na sobie. Dopiero gdy osobiście się przekonała, że jest bezpieczny, rozpoczęto badania na ochotnikach. Publikacja na ten temat ukazała się w 1977 r., była anonimowa. Nowy lek nazwano artemizyną, od nazwy rośliny, z której go pozyskano.
Dopiero w 2015 roku osiągnięcie Tu zostało docenione, a badaczka za swoje odkrycie otrzymała nagrodę Nobla. Jest pierwszą Chinką, która otrzymała Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii oraz 12. kobietą wyróżnioną tą najbardziej prestiżową w nauce nagrodą.
Przewodniczący Chin Xi Jinping przesłał uczestnikom forum, zwołanego z okazji 50-ciolecia wynalezienia artemizyny list gratulacyjny, w którym docenił wkład tego medykamentu w budowanie wspólnoty zdrowia dla ludzkości, a tym samym rolę Chin w tym procesie. Przewodniczący zadeklarował, że Chiny nadal pragną współpracować ze społecznością międzynarodową w dziedzinie zdrowia publicznego.
Youyou Tu urodziła się 30 grudnia 1930 r. W 1951 r. skończyła akademię medyczną na uniwersytecie w Pekinie na wydziale farmaceutycznym (od 1985 r. Pekiński Uniwersytet Medyczny). Przez 2,5 roku studiowała tradycyjną medycynę chińską. Przez wiele lat pracowała na Akademii Medycyny Chińskiej, gdzie pełni obecnie funkcję głównego naukowca.
Przez wiele lat mało kto w Chinach wiedział, że jest ona odkrywcą przełomowego leku przeciwmalarycznego. Żyła w bardzo skromnych warunkach. Przypomniano o niej dopiero w 2011 r., gdy została laureatką Nagrody Laskera, amerykańskiej nagrody naukowej w dziedzinie medycyny. Nagroda ta od wielu lat jest uznawana za zapowiedź Nobla, ponieważ wielu jej laureatów w ciągu następnych kilku lat otrzymuje Nagrodę Nobla. Kiedy Tu otrzymała Laskera, powiedziała, że największą dla niej nagrodą jest to, że udało się jej uratować życie wielu ludzi.